Wszystko wskazuje na to, że konkubent znęcał się nad dziećmi jak matka była w pracy.
Zapraszamy na transkrypcję rozmowy z matką dzieci w szpitalu oraz do wysłuchania materiałów audio poniżej.
Jak czuje się Lenka?
- Normalnie już zaczęła funkcjonować, dzisiaj się zaczęła uśmiechać, także już nawet wszystko je, całą noc przespała, bo z początku tak nie chciała spać.
Kiedy przyjechałyście tutaj i do kiedy zostaniecie w szpitalu?
-W niedziele przyjechałyśmy, jeszcze nie wiadomo kiedy wyjdziemy stąd.
A mama jak się czuję z tym wszystkim?
- No ciężko jest, jakoś daję sobie radę.
A drugie maleństwo?
– No jest u babci był wczoraj u mnie, popłakał się jak mnie zobaczył, wołał cały czas mama, mama.
A jak to się wszystko stało?
– To nie tak, nie chcę rozmawiać.
Pani to widziała?
– Ja chodziłam do pracy cały czas na nocki, właśnie maluchy najbardziej odczuwają to właśnie w godzinach nocnych co mama mówiła właśnie, że mały się budzi zrywa się z płaczem, tak jak już przyjdzie godzina 17/18 tak najbardziej właśnie już.
Co teraz będzie w tej sytuacji?
- Nie wiem, jak na razie nic nie wiem.
Była już Pani przesłuchana przez prokuraturę albo policję? Czy na razie nie?
- Będę jeszcze przesłuchiwana.
A nie wiadomo na razie kiedy?
- No nic nie wiem na razie kiedy będę przesłuchana.
A jest tutaj Pani cały czas z Lenką od pierwszego dnia jak tu trafiłyście?
- Tak, tak cały czas przy niej jestem, bo do nikogo w sumie nie chce iść, jak ją ktoś chce wziąć to płacze, tylko cały czas do mnie na ręce i do nikogo więcej.
Ma Pani żal do przyjaciela, za to wszystko co się stało?
- No mam żal i to bardzo.
A myśli Pani że mogła Pani zapobiec jakoś temu?
- Pewnie w sumie na pewno tak.
A co Pani czuje jako mama?
- Boli mnie to właśnie, że coś tak się stało, że wszystko tak wyszło, jest ciężko, nie jest łatwo jakoś trzeba sobie radzić, mam tam jeszcze wsparcie u bliskich, rozmawiają ze mną abym się nie załamała. Właśnie Lenka płacze już.
Czy Panie coś zaobserwowała w domu coś niepokojącego we wrześniu lub październiku?
- No były tam siniaki no nie powiem, że nie, ale jak ja się zapytałam, czy coś się stało, to zazwyczaj była odpowiedź, że niby mały gdzieś się uderzył. Także ja wierzyłam w sumie jemu, ale nie spodziewałabym się, że akurat coś takiego się stało.
Czy Pani po prostu nie była przy tym, nie widziała Pani tego co się dzieje?
- Cisza ….
komentarz: ...
Brak komentarza to też komentarz.
Stan 13-miesięcznej Lenki na tyle się poprawia, że powinna opuścić szpital za około 2 tygodnie.
Sąd Rodzinny w Łobzie, przychylił się do wniosku prokuratury o umieszczenie małoletnich pokrzywdzonych w rodzinie zastępczej. Obecnie prawie 3-letni Piotruś przebywa pod opieką babci.